Na półce z książkami kulinarnymi, jest u nas taka jedna duża księga o dość banalnym tytule "The food of India", w niej o kuchni indyjskiej jest napisane chyba wszystko. O przyprawach, o ich łączeniu, co w danym regionie jest najpyszniejsze. Oczywiście są i przepisy, opisy produktów, przegląd ulicznego jedzenia....
Przed podróżą do Indii studiowałam ją skrupulatnie, notując co chcę spróbować, gdzie mogę kupić najpyszniejszy ryż basmati, czarną sól czy najprawdziwszy szafran. Lista przysmaków do spróbowania zajmowała dwie strony mojego podróżnego notatnika.
|
wegetariańska Samosa na śniadanie |
Zapytacie czy udało mi się spróbować wszystkiego? Otóż nie! I wcale mnie to nie smuci. Podróż, także ta kulinarna, pozwala mi się oderwać od schematu, który sobie wcześniej stworzyłam, za pomocą książek, przewodników, internetu... Poniosłam się chwili. O liście "must try" zapomniałam, zostawiłam na dnie plecaka. To smak i zapach wodził mnie za nos, za moje (nasze) kubki smakowe!
|
po lewej naan, a po prawej paczka samosów |
Pierwsze zderzenie z kuchnią Indii nie było dla nas zbyt miłe, więcej o tym pisaliśmy
tutaj >>)
więc, naany, parathas, kachoris, chapatis, puris, przeróżne dale, czy masala na niezliczoną ilość sposobów, ULUBIONĄ dosas, najpyszniejsze na świecie i bardzo odświeżające mango lassi.... to wszystko zaczęliśmy odkrywać dopiero po tygodniu.
|
talerz Dali, czyli kombinacje dań z użyciem strączków, do tego ryż basmati |
Spróbowałam chyba większość dań curry z dodatkiem sera paneer (przepyszny domowy twaróg zakwaszony cytryną lub limonką), już dziś nie mogę się doczekać by odtworzyć go w mojej kuchni. Poniżej właśnie curry i paneer w środku.
|
Indian Paneer Masala |
Zaczynając dzień od mango lassi, lub curdu (przepyszny jogurt, smakiem przypomina zsiadłe mleko), albo mój ulubiony sok ananasowy. Orzeźwiający, lekko cierpki, cudo! Jeśli akurat śniadanie planowaliśmy zjeść w pociągu to obowiązkowo wegetariańska samosa lub aloo ki tikki (przepyszne mini placki ziemniaczane) do tego chai (trudno na dworcu o czarną kawę).
|
po lewej wyciskanie sugar cane juice, po prawej mango lassi |
|
pineapple juice |
Na himalajskim szlaku ten pan przyrządzał dla nas przepyszne parathas z nadzieniem ziemniaczanym. Jak zahipnotyzowany ugniatał ciasto na parathas, jakby to robił od urodzenia. Aromatyczne przyprawy, które używał jedynie pobudzały nasze kubki smakowe - hindusi jaki nikt inny na świecie łączą je po prostu perfekcyjnie i z prostych składników wydobywają niesamowity smak.
|
zagniatanie prathas |
Jesteście chętni na przyrządzenie własnego parathas w domu? Wypróbujcie mój przepis TUTAJ>>
|
zaplecze naszego gospodarza, który przyrządzał dla nas parathas na szlaku u podnóża Himalajów |
|
parathas z ziemniaczanym nadzieniem i pikle |
Podróże koleją indyjską to prawdziwa przygoda, także kulinarna, co przystanek serwowane są ciepłe przekąski, placki ziemniaczane, słodkie ciacha, czy chai - piekielnie słodka herbata z mlekiem.
|
jedzenie pociągowe: aloo ki tikki, chai, ciacho |
|
targ uliczny w New Delhi: okra, balsamka ogórkowata, ogórki, ziemniaki |
Zwiedzaliśmy te regiony Indii, w których przoduje kuchnia wegetariańska. Odkrywaliśmy bogactwo roślinnej kuchni na nowo, próbując tego co było dla nas nowe, ciekawe, jak na przykład ten dziwny ogórek powyżej. To warzywo to, balsamka ogórkowata (Momordica charantia) inaczej zwana gorzkim ogórkiem. Szalenie popularna w Indiach o właściwościach zdrowotnych. Wykorzystywane nie tylko w kuchni, ale i w medycynie naturalnej.
|
parathas nadziewany warzywami |
Podczas ostatniego noclegu w hostelu, wertuję jeszcze kartki notatnika, czytam moją ambitną listę na głos: rasam, parta ni macchi, bhindi masala, churri...., nie jest tak źle, spróbowaliśmy w sumie większości z nich i to z nawiązką.
Więcej o kuchni Indii piszę dla goforwold.com, zapraszam
tutaj >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
fajnie, że jesteś z nami i komentujesz :)